poniedziałek, 29 stycznia 2018

Meldunek we Włoszech

Kilka dni temu nareszcie zrobiłam to, co planowałam od wielu miesięcy - złożyłam wniosek o zameldowanie we Włoszech.
Co mi było potrzebne?
Dlaczego wcześniej nie było to możliwe?
Te i inne informacje znajdziecie w tym wpisie :)


potwierdzenie złożenia wniosku o zameldowanie

 Przedstawię Wam mój konkretny przypadek - jest on dosyć popularny, dlatego uważam, że powinien być pomocny.

Skończyłam studia i osiedliłam się we Włoszech (sama, bez rodziców, pełnoletnia, nieucząca się już). Sam wniosek o zameldowanie nie wystarczy, ponieważ nie jestem Włoszką i przenoszę swoje zameldowanie z innego kraju Unii Europejskiej.
Więc co oprócz wniosku?
Dopóki nie pracowałam, miałam do wyboru poniższe opcje:

  1. Ślub z Włochem.
  2. Wykupienie prywatnego ubezpieczenia + 5000 euro na koncie bankowym.
Jeśli chodzi o punkt drugi, to celem tych kryteriów jest w pewnym sensie danie gwarancji, że ma się zapewnioną opiekę zdrowotną i środki na przeżycie. W przeciwnym razie istnieje ryzyko obciążenia państwa włoskiego tymi kosztami, których można uniknąć. Kompletnie mnie nie przekonywało wykupienie prywatnego ubezpieczenia (kosztuje...). Do tego skąd ja wezmę 5000 euro? No dobra, niby jakoś bym dała radę, ale przecież moim celem jest życie tutaj więc i praca...

... dlatego kiedy podpisałam przedłużenie umowy o pracę, zgłosiłam się do urzędu z odpowiednimi dokumentami, czyli:
  • wnioskiem o przyznanie mi zameldowania (w którym potrzebowałam podpisu mojego chłopaka, czyli osoby która już tu mieszka; musiałam także wskazać gdzie pracuję i jaki przedział dochodu osiągam),
  • zaświadczeniem właścicieli i mojego chłopaka, że mnie znają i zgadzają się na moje zameldowanie w danym mieszkaniu,
  • kserokopią dowodów tożsamości: mojego, chłopaka i właścicieli,
  • moim codice fiscale (włoski odpowiednik naszego numeru PESEL),
  • kopią umowy o pracę i jej przedłużenia (chociaż podobno samo przedłużenie wystarczyłoby).
W ten sposób rozwiązały się moje dwa zmartwienia: zameldowanie oraz ubezpieczenie zdrowotne. 

Wniosek złożony, teraz czekam na wizytę w moim mieszkaniu mającą na celu zweryfikowanie, czy rzeczywiście tu mieszkam. Jeśli nie dostanę żadnej informacji na temat nieprawidłowości, po upływie 45 dni (liczonych od dnia następującego po złożeniu wniosku) mam pewność co do bycia zameldowaną pod nowym adresem.

Kiedy byłam w urzędzie natknęłam się na półeczkę bookcrossingową. Patrzcie, co znalazłam!
Wspominałam wyżej, że taka pisownia mojego imienia też się zdarza?


Dzięki jednej z Was dowiedziałam się, jak wygląda taka sama procedura w Polsce, bo nie miałam o tym bladego pojęcia... Mansi, dziękuję!

A Wy, mieliście jakieś przygody dotyczące zameldowania się?
W Polsce, czy za granicą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz