wtorek, 20 lutego 2018

Cytologia we Włoszech

Chciałam napisać ten post wcześniej. 
Potem uznałam, że najpierw sama zrobię cytologię, dopiero wtedy będę mogła się porządnie na ten temat wypowiedzieć.
Następnie okazało się, że mam termin badania na końcówkę marca.
Dlatego napiszę Wam co wiem, a badaniu i otrzymaniu wyników edytuję post i uzupełnię o rzetelne informacje.

O swoją kobiecość warto dbać zawsze. I wszędzie. Jak zrobić cytologię we Włoszech?



Najpierw trzeba udać się do lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o skierowanie na cytologię (we Włoszech jest to PAP test). Ja otrzymałam takie skierowanie bez najmniejszego problemu - powiedziałam, że chcę zrobić to badanie dla kontroli.

W rejestracji (CUP - to nie do końca rejestracja ale o tym napiszę przy okazji przedstawienia Wam, jak wygląda włoski system opieki zdrowotnej) dali mi numer do centrum poradnictwa rodzinnego, gdzie mam zapisać się na badanie.

Ważne - należy opłacić ticket, w tym przypadku 23 euro (ten temat również rozszerzę przy wyżej wspomnianej okazji).

ALE

Otrzymałam list, w którym zapraszają mnie na... wykonanie cytologii. Wraz z wyznaczoną już datą i miejscem. W ten sposób oszczędzam 23 euro ;) i nie korzystam ze skierowania, które wypisał mi lekarz pierwszego kontaktu. Do tego nie muszę nigdzie dzwonić i się umawiać (nie lubię rozmów telefonicznych... też tak macie? Dajcie znać!).

W internecie przeczytałam, że takie badanie wykonuje się podczas zwykłej wizyty ginekologicznej. W Polsce faktycznie tak było. We Włoszech natomiast cytologii mi nie wykonali. Może dlatego, że nie spytałam? Nie wiem, ale wedle informacji mi udzielonych, na badanie cytologiczne należy się zapisać (jak to opisałam wyżej).

Na temat samego badania i otrzymywania wyników napiszę, kiedy będę już po. 

Dziewczyny, kiedy robiłyście ostatnio cytologię?
Chłopaki, przypominacie kobietom w swoim otoczeniu o regularnych badaniach?