czwartek, 1 lutego 2018

Picasso, Hitler i rozczarowanie - podsumowanie stycznia 2018

No to mamy luty! Czas na podsumowanie stycznia 2018. Co widziałam? Gdzie byłam? Co nowego zrobiłam? Czego się nauczyłam? 



Zacznijmy od tego, że rozebrałam choinkę. I zakończyłam swojego pierwszego vlogmasa. Klikajcie tutaj, jeśli chcecie dowiedzieć się, jakie są różnice pomiędzy polskimi i włoskimi świętami.


Byłam grzeczna, więc Befana nie przyniosła mi węgla. Jak wspominałam - nie ma tu Mikołajek, a Mikołaj nie przynosi rózgi. Za to Befana (Czarownica?) 6 stycznia może przynieść węgiel w skarpecie, jeśli dziecko nie było grzeczne.


Żebyście nie myśleli, że tylko prowadzenie po pijaku mi głowie, zaznałam też trochę kultury. W końcu mieszkam w mieście sztuki i kultury!

Poszłam na wystawę Guerniki Pablo Picasso.  Obraz znajduję się w Madrycie, ale do nas dotarło coś lepszego... Kartony ze szkicem, jaki wykonał Picasso przed namalowaniem obrazu. To dzieło krąży od miejsca do miejsca, a obecnie znajduje się w muzeum, obok którego mieszkam (jakieś 300-400 metrów?), więc musiałam się tam pojawić. Tym bardziej, że wstęp kosztuje 10 euro i obejmuje również wystawę La Belle Epoque, która jest wystawą tymczasową. Odkryliśmy, że jeden ze znanych artystą tej epoki wywodzi się z tego samego miasteczka, co mój chłopak. I kiedy mieszkał w Paryżu, wrócił tutaj specjalnie na imprezę młodych, która odbywa się w miasteczku, w którym mieszkamy. Ba, pod naszym domem praktycznie. I z której nie pamiętam wiele... 


Obejrzałam także "Look Who's Back". Historia o Hitlerze, który pojawia się znikąd w centrum Berlina w 2014 roku. Niemiecki humor jest... specyficzny. I chociaż przez większość filmu zastanawiałam się, jaki on ma sens, pod koniec uświadomiłam sobie, jak wiele ważnych problemów dotyka. Nie wiem, czy jest też dostępny po Polsku, ja oglądałam po niemiecku z włoskimi napisami (niech żyje Netflix!), ale na filmwebie dużo informacji nie widzę (brak jest np. daty premiery w Polsce).

Jeśli chodzi o rozczarowania... Czwarty sezon Black Mirror. Nie chcę spojlerować, więc uniknę szczegółów. Jednak mam nieodparte wrażenie, że poza jednym odcinkiem, nic nowego nie wymyślili... Takie powielanie schematów z poprzednich sezonów. Nie wiem, liczyłam na więcej.

Ale chwila chwila, co tu włoskiego w tym podsumowaniu?
ZAMELDOWAŁAM SIĘ.  Do tego zapisałam się do włoskiego odpowiednika NFZ. Chciałam napisać dla Was, jak wygląda opieka zdrowotna we Włoszech, jednak na razie się wstrzymam. Na instagramie jest teraz akcja wrzucania selfie z różową szminką, mająca na celu namawianie kobiet do cytologii. Dlatego postanowiłam zapisać się na badanie (a także wielu innych lekarzy), dzięki czemu będę mogła napisać tekst oparty na większej ilości mojego doświadczenia w tej sprawie. 


Co ciekawego obejrzeliście w styczniu?
Co nowego odkryliście?
Polecajcie nowe rzeczy do odkrycia w lutym w komentarzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz