sobota, 17 września 2016

Podsumowanie IV roku studiów

Myślę, że to najwyższa pora, żeby zrobić takie podsumowanie. Uporałam się z sesją w 100%, hologram do końca marca już błyszczy na legitymacji, więc co innego mi pozostało? :)



To był dla mnie ciekawy rok akademicki, pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji - i w życiu uczelnianym, i w prywatnym. Skupię się na tym uczelnianym :)


Październik 2015
Tak naprawdę przeleżałam w łóżku. Najpierw szpitalnym, później akademickim - na zwolnieniu. I to był gwóźdź do trumny mojego bikierunkowania, które ledwo zdążyło się zacząć :) Otóż miniony rok akademicki zaczęłam jako studentka II stopnia ekonomii (kontynuacja licencjatu) i II stopnia informatyki i ekonometrii (to była moja pierwsza styczność z tym kierunkiem). IiE dociągnęłam do końca semestru, jednak do sesji nie podeszłam - niestety, bo bardzo mi się ten kierunek spodobał, ale braki z licencjatu + pierwszy miesiąc wyjęty z uczelni + inne problemy sprawiły, że zwyczajnie, po ludzku nie dałam rady. Zdarza się i tak, nie wstydzę się o tym mówić :)

Listopad 2015
Pełny powrót na uczelnię, całe dnie spędzone na wydziale - próba nadrobienia braków na dodatkowym kierunku. Ale nie poszło w las, przydało się na innych przedmiotach na ekonomii :)

Grudzień 2015
Na uczelni spędziłam jakiś tydzień, reszta czasu upłynęła mi we Włoszech :) Odwiedziłam siostrę i resztę rodziny, zobaczyłam, jak wyglądają święta w innym kraju, niż Polska, a poza tym potrzebowałam takiego resetu :) Wiele spraw dosłownie wywróciło mi się do góry nogami, ale jak się teraz okazuje - lepiej się stać nie mogło :) 

Styczeń 2016
Pod koniec mojego pobytu we Włoszech powiedziałam do siostry "a co ty na to, gdybym jeden semestr spędziła tutaj? Mieszkałybyśmy razem, postudiowałabym we Włoszech...". Spojrzała na mnie i powiedziała "zrób co musisz i przyjeżdżaj!". Z tą myślą wróciłam do Polski, podjęłam decyzję o rezygnacji z IiE, dokończyłam semestr i zaczęła się sesja...

Luty 2016
Miesiąc pod znakiem sesji - także tej poprawkowej. Niestety nie poszła mi zbyt dobrze (delikatnie rzecz ujmując), ale w ostatecznym rozliczeniu semestr zaliczyłam, więc do przodu. Zrobiłam kolejny tatuaż, zaczęłam prowadzić coraz bogatsze życie towarzyskie. I rekrutacja na Erasmusa :)

Marzec 2016
Po prostu nowy semestr :) Wyjazd do Warszawy na urodziny byłej współlokatorki, imprezy, imprezy i imprezy. Ah, no i moje urodziny ;)

Kwiecień 2016
Mogę opisać go podobnie, jak marzec. Pomijając urodziny :P Ciężko mi sobie przypomnieć w tym momencie, czy to w kwietniu, czy w marcu dostałam decyzję o dostaniu się na Erasmusa do wymarzonej Bolonii, ale był to mniej-więcej ten okres.

Maj 2016
Majówka - odpoczynek w domu, pierwsze egzaminy i Juwenalia :) W tym roku nie tylko się bawiłam, ale miałam także mini wkład w organizację imprezy. Tak naprawdę wiele nie zrobiłam ale i tak jestem zadowolona, że zrobiłam cokolwiek. Przy okazji poznałam parę wspaniałych osób w akademiku - kilka przypadków przesądziło o tym, że mam teraz przy sobie naprawdę świetnych ludzi <3

Czerwiec 2016
Sesjaaaa. Ta już zdecydowanie bardziej udana od poprzedniej :) Niestety nie ominęła mnie kampania wrześniowa, ale to nic - miało to swoje plusy. No i żeby było ciekawiej - mój czerwiec to była jedna wielka akademikowa impreza. Poza tym zaczęłam się bawić w wizaż. Można więc powiedzieć, że czerwiec był najbogatszym w doświadczenia miesiącem :) Przyszedł też czas na wyprowadzkę z akademika.

Lipiec 2016
Cóż, tutaj skupiłam się bardziej na sobie, olałam wszystkie uczelniane sprawy - potrzebowałam tego i tyle.

Sierpień 2016
I zaczęła się nauka na poprawkę :) Co prawda tylko jedną, ale tak się jej bałam, że wolałam zacząć jak najwcześniej. Zrobiłam najpiękniejsze notatki w całej mojej karierze studenckiej i odkryłam nareszcie (szkoda, że dopiero na IV roku...) sposoby na naukę, które mi odpowiadają. Poza tym byłam na wakacjach ze znajomymi - odpoczynek też jest ważny :P

Wrzesień 2016
No i popraweczka :) Zdana, oblana ;) Niedawno wróciłam do siebie, pożegnałam znajomych, dokończyłam formalności związane z Erasmusem i... czas się pakować, bo już we wtorek wyjazd :)

Podsumowując - dowiedziałam się, jak to jest studiować dwa kierunki (do IiE chcę powrócić - zobaczymy, jak to wyjdzie ;) ), nauczyłam się uczyć, wyjeżdżam na Erasmusa. To wszystko jest tylko skrótem, bo działo się o wieele więcej, jednak myślę, że wpis byłby zbyt długi :)

Przygotowuję się do wyklikania paru słów na temat pakowania się na Erasmusa, może komuś się przyda :)

Tymczasem idę szukać inspiracji do bullet journalingu, czytam książkę i lecę spać. Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz