poniedziałek, 19 września 2016

Ostatnia doba przed wyjazdem

Jutro o tej porze będę wsiadać w autobus do Włoch. Jaram się niesamowicie. Za mną wszystkie papierki (choć po przyjeździe też czeka mnie trochę załatwiania), wszystkie pożegnania. Co robiłam w ostatnie dni i co mam zamiar robić przez ostatnią dobę w Polsce?


Pakowanie

Cóż, tutaj już wyższy level - trzeba było spakować się na pół roku, do tego zabrać fanty dla rodzinki. Dużym ułatwieniem jest fakt, że będę mieszkać u siostry, więc z rzeczy osobistych nie potrzebuję niczego poza ubraniami, kosmetykami i paroma pierdołami na uczelnię. Zabrałam ze sobą tylko te ubrania, które są dobre jakościowo i w których lubię chodzić (chcę wprowadzić trochę luksusu w swoje życie - zainspirowała mnie Blimsien). Zero kompromisów "a, może to, a może tamto?". Jeżeli wahałam się na temat jakiejś rzeczy - odłożyłam ją na bok. Po spakowaniu się doszłam do wniosku, że po prostu tego nie potrzebuję. W walizce wylądowały tylko ubrania pt. "tak, to muszę mieć!". Jeśli zaś chodzi o kosmetyki - zabrałam wszystkie, ale to dlatego, że w planach mam rozwijanie makijażowego skilla, a jednak nie chcę wydawać niepotrzebnie pieniędzy za granicą :)

Pożegnania
Było ich kilka, tak jak i ostatnich wieczorów ;) Nie ma to jak siedzieć z piwkiem w ręku na półtorej godziny przed pksem i stwierdzić "doobra, jadę jutro, dzisiaj ostatni melanż!" :) Czasem tak trzeba ;) Z najbliższymi będę utrzymywać stały kontakt i mam szczerą nadzieję, że będą mnie odwiedzać. 

Papierologia
Cóż, suma sum okazało się, że było jej o wiele mniej, niż wydawało się na początku, większość spraw związanych z Erasmusem mogłam załatwić od ręki. Może ktoś chętny na wpis na ten temat? W każdym razie udało mi się załatwić wszystko (choć część na ostatnią chwilę - jeszcze nie wyrobiłam w sobie nawyku robienia wszystkiego wcześniej) i mogę jechać ze spokojną głową... do czasu kolejnej papierologii ;)

Co teraz?
Teraz mam zamiar odwiedzić babcię, dokończyć pakowanie, odpocząć i wyspać się. Dobrze, że ruszam dopiero przed 13 :) A potem... Potem po prostu witaj przygodo! Jestem baardzo podekscytowana na samą myśl, choć mam trochę obaw, ale do odważnych świat należy :)

A Ciebie co czeka w najbliższym tygodniu? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz