piątek, 30 marca 2018

Wielkanoc we Włoszech

To chyba odpowiedni czas, żeby Wam coś na ten temat opowiedzieć, prawda?




Brak Śmigusa Dyngusa i pisanek.
Są za to czekoladowe jajka!
Taaaakie wielkie jaja.

Nie chcę się powtarzać, dlatego skieruję Was do mojej wypowiedzi na drugim blogu (jeśli znacie włoski - czytajcie całość, wypowiada się Włoch z krwi i kości; jeśli włoski jest Wam obcy, to nic - przewińcie trochę w dół, tam znajdziecie moją polską część "relacji").

Kolejne święta w ten weekend, ale raczej w tym roku nic nowego na ten temat Wam nie będę w stanie odpowiedzieć. Dlatego, że Wielkanoc spędzamy we dwójkę na małym wypadzie.

Wykorzystując okazję, że tu jesteście, chcę życzyć Wam spokojnego weekendu - nieważne, 
czy obchodzicie święta, czy też nie. 
Miejcie po prostu udane nadchodzące dni. 
I nie miejcie śniegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz