niedziela, 9 lipca 2017

Podsumowanie pierwszej połowy 2017

Mówiłam, że 2016 był wyjątkowy. Ale 2017 jest jeszcze lepszy! W zupełnie innym wydaniu, ale lepszy! Gdyby ktokolwiek rok temu powiedział mi, że moje życie będzie wyglądać tak a nie inaczej, powiedziałabym, że to niemożliwe. Przecież zawsze chciałam właśnie tak żyć (ok, to jeszcze nie w 100% to, ale brakuje niewiele!!), więc to niemożliwe! A jednak :)




Styczeń 2017
Egzaminy. Egzaminy. I dalej egzaminy. No ogólnie to ciekawie nie było. Ciężko było mi przestawić się na sesję na UniBo. Ale jakoś przebrnęłam. W bólach i cierpieniach. Oj ciężko to był miesiąc. Ale chociaż odwiedziłam Florencję!

Luty 2017
Dalsza część sesji. Decyzja o przedłużeniu Erasmusa. Przeprowadzka. Bardzo ważna przeprowadzka, która okazała się strzałem w 10 :) I tak minęły te 4 tygodnie.

Marzec 2017
Urodziny! Powrót na uczelnię, na zajęcia. Tak sobie żyję powoli i próbuję się odnaleźć w nowej sytuacji mieszkaniowej i w nowej roli życiowej :) Idzie opornie, ale idzie :) Podejmuję decyzję o zgłoszeniu się do AIESEC Bolonia.

Kwiecień 2017
Przyjęli mnie do AIESEC! Spędziłam weekend w Rzymie! Zdałam pierwszy egzamin w tym semestrze! Zaczyna się dobra passa :)

Maj 2017
Podeszłam do 3 egzaminów, ale tak naprawdę tylko 2 traktowałam na serio. I te 2 zdałam :) Zaczęłam pisać magisterkę i oddałam pierwszy rozdział! 

Czerwiec 2017
Podeszłam do dwóch egzaminów: jednego we Włoszech, drugiego w Polsce (o tym za chwilę). Zdałam obydwa! Co oznacza, że został mi ostatni egzamin w mojej karierze stuenckiej, pisanie magisterki i obrona!
Byłam w Pradze, Polsce (moich okoliach, Łodzi - moim mieście studenckim i odwiedziłam Lublin) i Bratysławie. Bratysława to ciekawa historia, ale o tym innym razem. Wróciłam do Włoch i wdrożyłam się w nowy rytm życia, który będzie mi towarzyszył przez najbliższe tygodnie.

A poza tym wszystkim: 
Serio umiem włoski! Ok, nie mówię jak Włoszka i słychać obcy akcent :) Ale bez problemu mogę pójść do lekarza, urzędu pracy czy jakiegokolwiek innego miejsca i załatwić wszystkie potrzebne sprawy :) 
Mam swoje życie, które uwielbiam! Mogę śmiało powiedzieć, że spełniły się moje marzenia!


Z jednej strony wydaje mi się, że te pół roku jakoś tak nudno minęło. Jest też druga strona medalu - lubię swoje życie jak nigdy dotąd :)
I nie mogę się doczekać, co przyniesie mi druga połowa roku! :)

A Wy, jakbyście podsumowali pierwsze półrocze? :)

2 komentarze:

  1. Moja połowa 2017 też satysfakcjonująca:
    - zakończyłam pracę w jednym miejscu i usłyszałam wiele miłych słów na pożegnanie...
    - rozprawiam się z moimi lękami: nauka pływania, spróbowanie ścianki wspinaczkowej, wykupienie jazd doszkalających
    - pójście bardziej w twórczą stronę - więcej piszę, uczę się, jak lepiej pisać, biorę udział w konkursach i wyzwaniach pisarskich, namalowałam pierwszy w życiu obraz.
    Cieszą takie podsumowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Cieszę się, że jesteś zadowolona z minionych miesięcy :)

    Życzę powodzenia w kolejnych! Kto wie, czym będziemy mogły się pochwalić za pół roku :)

    OdpowiedzUsuń